Wrath of the Titans to kontynuacja remake'u Clash of the Titans z 2012 roku; film o wojnie, mitologii greckiej i miłości. Remake oryginalnego filmu nie zebrał najlepszych recenzji, ale to nie powstrzymało ich przed kontynuacją. To było duże wyzwanie, aby spróbować filmu na takim rynku, ponieważ jest mnóstwo wścibskich oczu gotowych powiedzieć producentom, gdzie popełnili błąd pod względem fabuły i „dokładności” w odniesieniu do pochodzenia tych stworzeń i greckich bogów.
W dobrych wiadomościach Wrath of the Titans był naprawdę bardzo dobry. Nie byłem fanem remake'u z 2010 roku, ale zwiastun tego wyglądał przyzwoicie, więc pomyślałem, że warto wybrać się do lokalnego IMAX. To był doskonały sposób, aby doświadczyć siły tego filmu, ponieważ stworzenia i efekty specjalne naprawdę ożyły na tak dużym, cyfrowym ekranie 3D. Nie jestem też największym zwolennikiem filmów 3D, ponieważ wydaje się, że to sztuczka, aby zachęcić więcej kinomanów do rozstania się z pieniędzmi. Wrath of the Titans był bardzo dobry w 3D (chociaż jest szansa, że moja opinia jest wypaczona, bo IMAX jest ogólnie niesamowity).
Gniew tytanów
Choć fabuła nie zdobyła żadnych nagród, a scenariusz nie był nowatorski, był bardzo mocny we wszystkich dziedzinach, które liczą się dla tego typu filmu. To było naprawdę „Hollywood”, ale we wszystkich właściwych obszarach. Efekty zostały spreparowane, a realizm często powalał. Było mnóstwo akcji, które zapewniły ci rozrywkę, ale nie w monotonny sposób przypominający Transformersy. Podobały mi się spotkania z różnymi bestiami, w tym finałowa rozgrywka z Chronosem, rzekomym twórcą Bogów, który został przedstawiony jako ogromny ognisty potwór górujący nad wioską, w której mieszka nasz bohater (grany przez Sama Worthingtona, znanego z Avatara).
Bitwa z Minotaurem była jednak trochę szybka, ponieważ taka słynna bestia zasługuje na znacznie silniejszą rolę w fabule, a nie tylko 5 minutową bitwę bez historii. Dla mniej zaznajomionych z mitologią grecką byłoby to po prostu kolejną sceną bitwy bez pochodzenia, kim lub czym jest Minotaur.
Lubię filmy o mitologii greckiej o wiele bardziej niż opowieści fantasy, takie jak Władca Pierścieni, ale to tylko osobisty gust. Równie dobrze mógłby być trzeci film, ale stworzenie ważnej historii o wrogu będzie trudne, ponieważ wydaje się, że największy wróg z nich wszystkich został pokonany w tym filmie. Wrath of the Titans to zabawny zegarek, który warto odwiedzić w lokalnym domu zdjęciowym.
Komentarze
Prześlij komentarz